niedziela, 3 marca 2013

Stanęłam w miejscu.

Od półtora tygodnia nie robię nic. Cierpię. Prawdopodobnie zatoki. Do tego brak smaku i węchu,więc jem co pod ręką.
Jutro kierunek lekarz i mam nadzieję, że odpowiednia diagnoza i leczenie odpędzą ten cholerny ból glowy.
Półtora tygodnia bez ćwiczeń i jedzenie co popadnie i już widzę negatywne skutki. Ale to nic,  dam czadu na pewno tylko niech przestanie mnie ta głowa boleć.

8 komentarzy:

  1. ja też takie chwile mam, czasami nawet dobrze zrobić rest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez samopoczucie zostałam do niego zmuszona, ale może na dobre mi to wyjdzie?

      Usuń
  2. Cierpie dokladnie na to samo :c U mnie tez zastoj niestety.

    OdpowiedzUsuń
  3. ahhh witam :-) jak dobrze poczytać o czyichś zmaganiach z tłuszczykiem tu i ówdzie ;) zapraszam zatem do siebie:
    http://mniejnizwiecej.blogspot.com/ :):) życzę wytrwałości i zdrowia!!!

    OdpowiedzUsuń